Witam!
Dzisiaj szwędając się po galerii przypomniałam sobie, że bardzo dawno nie kupiłam sobie niczego do włosów. Minęło już jakieś 7 dni od zakupy odżywki w Rossie, więc Monika pomyślała sobie, że skoro jest obok Hebe, to czemu by do niego nie zajść "tylko" po odżywkę do włosów - przecież odżywek nigdy za mało! Gdy weszłam do drogerii zobaczyłam masę kuszących produktów do włosów. I tak sobie patrzę, i patrzę jako tu wybrać odżywkę, bądź maskę do włosów. Po jakiś 3 minutkach przeglądania półek z odżywkami i maskami zdecydowałam kupić odżywkę z L`oreal Elseve, ponieważ dawno nie miałam odżywek tej firmy, ostatni raz miałam ich odżywkę może z dwa lata temu (nie licząc tych odżywek dołączonych do farb). Strzał padł na odżywkę Total Repair - włosy zniszczone i pozbawione życia, czyli takie jak moje. Mam nadzieję, że polubią się z nią moje kapryśne włoski. Jednak gdy szukałam odżywki natknęłam się na słynne gumki w blogosferze invisibobble, od dawna o nich marzyłam, więc postanowiłam, że czas spełnić te marzenie. Mam nadzieję, że okażą się lepsze, niż ich podróby z H&M. Miałam już iść grzecznie do kasy, ale byłam z Ł., a on chciał kupić również coś dla siebie i przy okazji zobaczyłam, że jest promocja na masełko z Nivea, a że zgubiłam moją pomadkę ochronną, a moje usta strasznie pękają ostatnio to i te masełko wpadło do koszyczka. Zapach tego małego cudeńka jest nieziemski, mogłabym go wąchać i wąchać.
Mieliście któryś z tych produktów? :)
Pozdrawiam!